Jedno z symbolicznych miejsc dla polskiej emigracji – londyńskie Ognisko – może pójść pod młotek. Decyzja o wystawieniu go na sprzedaż ma zapaść 27 maja.
Ognisko to znajdujący się nieopodal Hyde Parku klub, który stanowił centrum życia społecznego, kulturalnego i towarzyskiego emigracji niepodległościowej. To tu swój stolik miał generał Anders, tu regularnie przedstawienia wystawiał Marian Hemar.
Budynek został zakupiony ze składek Polaków w 1940 r. Jego uroczystego otwarcia dokonał książę Kentu, brat króla Jerzego VI, a towarzyszyli mu m.in. prezydent Władysław Raczkiewicz i premier gen. Władysław Sikorski.
Obecnie Ognisko Polskie Ltd jest w rękach 16 właścicieli. Jako spółka „limited by shares" (czyli z odpowiedzialnością ograniczoną do wartości kapitału nominalnego) Ognisko jest prywatnym przedsiębiorstwem i należy do udziałowców – m.in. znanych działaczy polonijnych ze starej emigracji.
Zdaniem Andrzeja Morawicza, przewodniczącego klubu i dyrektora Ogniska, budynek trzeba sprzedać, bo jest nierentowny, a system ogrzewania i dach wymagają natychmiastowych napraw.
Przedstawiciele młodej emigracji nie chcą przyjąć tego do wiadomości. Na 27 planują demonstrację w tej sprawie.
– Chcemy wykorzystać każdą możliwość zablokowania sprzedaży Ogniska. Jego sprzedaż byłaby hańbą. Jako że władze Ogniska to osoby pełniące funkcje również w innych polskich instytucjach, liczymy, iż po ludzku będzie im najzwyczajniej wstyd – mówi „Rz" Sławomir Wróbel, jeden z organizatorów demonstracji w obronie Ogniska. Dodaje, że pojawiają się liczne pomysły na wykorzystanie budynku m.in. we współpracy z Uniwersytetem Jagiellońskim.
UJ we współpracy z Polskim Uniwersytetem na Obczyźnie chciałby utworzyć w budynku Polski Ośrodek Naukowy w Wielkiej Brytanii. – Placówka naukowa prezentująca polski dorobek, prowadząca studia, kursy, debaty, wykłady otwarte, informująca o możliwości studiowania i prowadzenia badań naukowych w Polsce jest w Londynie potrzebą chwili – mówi „Rz" prof. Arkady Rzegocki, pełnomocnik rektora UJ ds. współpracy z PUNO.
Zgadzają się z tym emigranci. – Tradycja i prestiż uczelni w połączeniu z Ogniskiem mogłyby stanowić świetny pomost między emigracją a Polską oraz nadawać ton życiu kulturalno-naukowemu polskiego Londynu – podkreśla Wróbel. Problemem są jednak pieniądze. Dlatego zarówno uczelnia, jak i emigranci apelują do polskich władz i biznesmenów o wsparcie.