Testy miejskiego call center, do którego mieszkańcy będą zgłaszać wszystkie problemy (oprócz tych, o których trzeba powiadomić policję, straż pożarną czy pogotowie ratunkowe), odbyły się w listopadzie.

Urzędnicy za pomocą nowego systemu pomagali mieszkańcom w ich problemach z komunikacją miejską.

– Okazało się, że pada wiele pytań, do których nie byliśmy przygotowani – mówi dyrektor miejskiego Centrum Komunikacji Społecznej Marcin Wojdat.

– Nie tylko o rozkłady jazdy czy trasy autobusów, ale również np. o to, jak z miejsca, w którym się znajdują, dotrzeć do najbliższego przystanku.

Urzędnicy postanowili więc uzupełnić bazę danych i wprowadzić rozwiązania, które przyspieszą wyszukiwanie danych.

Szkolenia przechodzą też konsultanci, którzy będą odbierać telefony.

– Zależy nam na tym, by klienci byli obsługiwani profesjonalnie, również przy zgłaszaniu najbardziej skomplikowanych spraw – mówi dyrektor Wojdat. – To bardzo duże wyzwanie. Warto pamiętać, że w Nowym Jorku taki system wprowadzano przez dwa lata.

Centrum powstało po to, by warszawiacy nie musieli na własną rękę dzwonić do wszystkich urzędów i sprawdzać, który z nich jest odpowiedzialny za problem, jaki chcą zgłosić.

Przykładowo za same jezdnie odpowiadają Zarząd Dróg Miejskich, Zarząd Terenów Publicznych, Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych i dzielnice.

Ustalenie „winnego" wymaga więc czasem nawet kilku godzin wydzwaniania i naprawdę stalowych nerwów. Po otwarciu miejskiego call center potrzebne będzie tylko jedno połączenie.

Osoba dzwoniąca do CKM od razu się dowie, komu została przekazana interwencja i w jakim czasie zostanie ona załatwiona. Jeśli poda swój numer telefonu albo adres e-mailowy, ratusz powiadomi ją, jak została rozpatrzona sprawa.