Jasne pokolenie żołnierzy AK

Rozmowa z Janem Ołdakowskim, dyrektorem Muzeum Powstania Warszawskiego

Publikacja: 31.07.2013 01:16

Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego

Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego

Foto: Rzeczpospolita, Raf Rafał Guz

Rz: Jak to się stało, że obchody rocznicy Powstania Warszawskiego stały się ogólnokrajowe?

Jan Ołdakowski: Stają się ogólnopolskie, bo powstanie tylko z nazwy było warszawskie, a tak naprawdę było ogólnopolskie – stolica Polski walczyła w imieniu całej Rzeczypospolitej. To właśnie czyni z tego ideę ogólnopolską.

Ale skąd tak powszechne zainteresowanie obchodami?

Młodzi ludzie lubią podział świata na czarno-biały, gdzie wartości i postawy są czytelne. Dziś nie mają przeciwko czemu protestować. Żyjemy w wolnej Polsce, tym ciekawsze i tym jaśniejsze staje się więc pokolenie żołnierzy Armii Krajowej, które potrafiło się tak zdecydowanie przeciwstawić niemieckiemu totalitaryzmowi.

Żołnierze Armii Krajowej są idolami dla młodego pokolenia?

W XX wieku w naszej historii mieliśmy dwa bardzo ważne momenty: Armię Krajową, czyli sprzeciw przeciwko totalitaryzmowi niemieckiemu, i „Solidarność" jako sprzeciw przeciwko totalitaryzmowi radzieckiemu. Szkoda, że „Solidarność" nie stała się tak powszechnym wzorem do naśladowania.

A pokolenie Armii Krajowej tak?

Młodzi ludzie traktują ich jako swoich bohaterów. Nie chodzi o to, że chcieliby ginąć na ulicach i barykadach w tej chwili, ale tęsknią za wartościami i podziwiają ludzi, którzy potrafili się czemuś tak zdecydowanie i z takim poświęceniem przeciwstawić. Proszę zauważyć, że kiedy kilkanaście miesięcy temu mieliśmy do czynienia z protestami „oburzonych", to ci oburzeni, którzy mieli subiektywne poczucie, że walczą w słusznej sprawie, posługiwali się znakiem Polski Walczącej, kojarzonym z pokoleniem Armii Krajowej, z żołnierzami walczącymi w Powstaniu Warszawskim. Jest ono czytelne dla każdego nowego młodego pokolenia.

Na okładce ostatniego tygodnika „Wprost" powstaniec ma przyklejoną twarz Myszki Miki. Ma to symbolizować „upopkulturalnianie" Powstania Warszawskiego. Nie boi się pan tego?

Każda idea popularna występuje również w kulturze masowej, to naturalne. To, że żywa idea ma swój oddźwięk w popkulturze, to nie jest nic nienaturalnego i nie ma w tym nic złego.

A jak odeprze pan zarzuty o „zanudzanie" powstaniem całej Polski?

Nie można zmusić ludzi do pamięci. Jeżeli młodzi ludzie są na coś wyczuleni, to znaczy, że jest to ciekawe i intrygujące, że przyświecająca temu idea budzi emocje. Obchody Powstania Warszawskiego to nie są tylko odgórnie urzędowo ustalane obchody, każdy bierze w nich udział, kiedy chce i jak chce.

Rz: Jak to się stało, że obchody rocznicy Powstania Warszawskiego stały się ogólnokrajowe?

Jan Ołdakowski: Stają się ogólnopolskie, bo powstanie tylko z nazwy było warszawskie, a tak naprawdę było ogólnopolskie – stolica Polski walczyła w imieniu całej Rzeczypospolitej. To właśnie czyni z tego ideę ogólnopolską.

Pozostało 86% artykułu
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!