Kilkadziesiąt spraw w sądach i prokuraturach miał w ostatnich latach Zbigniew Stonoga, który ostatnio zasłynął tym, że opublikował w Internecie fotokopie akt dotyczących afery taśmowej. W kłopoty wpadał często, głównie przez to, że w nieparlamentarnych słowach wyrażał swoje niezadowolenie pod adresem urzędników: prokuratorów, sędziów, urzędników miejskich, policjantów a nawet... gimnazjalisty. Lista spraw Stonogi jest imponująca.
Znieważenie, zniesławienie, naruszenie nietykalności osobistej funkcjonariuszy państwowych – takie między innymi zarzuty w licznych sprawach prokuratorzy stawiali Stonodze.Tylko w sądach podległych Sądowi Okręgowemu Warszawa Praga, przedsiębiorca miał około 30 różnych spraw – wynika z informacji jakie otrzymała „Rzeczpospolita". Wymiar sprawiedliwości wydaje się wobec niego bezsilny. Grzywna, ograniczenie wolności lub co najwyżej wyrok w zawieszeniu - takie kary orzekały sądy przed którymi stawał.