- Obejrzeliśmy ogromne straty, których doznali mieszkańcy, także w pobliskich Krzyszkowicach i w całym powiecie myślenickim, duże straty związane z bardzo gwałtowną ulewą. 100 milimetrów na metr kwadratowy w bardzo krótkim czasie doprowadziło do tego, że właściwie ta niewielka rzeczka, potok, potoczek, (...) przelała wały trzymetrowe - powiedział Premier w Krzyszkowicach. Premierowi towarzyszył wojewoda małopolski Łukasz Kmita i grono urzędników ze sztabu kryzysowego.
Tomasz Nowak
Biorąc pod uwagę ustalenia naukowców z Uniwersytetu Newcastle i Met Office, można spodziewać się, że premier będzie miał okazję częściej odwiedzać zalane tereny, ponieważ katastrofa klimatyczna powoduje znaczny wzrost ilości intensywnych, wolno poruszających się burz.
Zespół dr Abdullaha Kahramana z Newcastle University's School of Engineering, wykorzystał bardzo szczegółowe symulacje modeli klimatycznych w brytyjskim Met Office Hadley Centre. Naukowcy stwierdzili, że wolniej przemieszczające się burze powodują większe lokalne opady, co zwiększa ryzyko powodzi błyskawicznych w całej Europie.
Według nich burze przemieszczają się wolniej wraz z pogłębiającymi się zmianami klimatycznymi, a to wydłuża czas narażenia na te ekstremalne zjawiska. Naukowcy szacują, że tego typu burze mogą być 14 razy częstsze na całym kontynencie do końca stulecia. To właśnie one mogą potencjalnie powodować bardzo dużą kumulację opadów, co w efekcie przynosi katastrofalne, niszczycielskie skutki, jakie widzieliśmy w Niemczech, Belgii i Małopolsce.