– Gdy kończyliśmy prace nad książką, a generał jeszcze żył, pani Kiszczakowa powiedziała mi, że dowiedziała się o istnieniu jakichś dokumentów, które mogą wstrząsnąć sceną polityczną – mówi Kamil Szewczyk, dziennikarz „Super Expressu" i autor wywiadu rzeki „Kiszczakowa. Tajemnice generałowej". – Szczegółów nie podała. Sugerowała, że ujawnienie dokumentów byłoby wypełnieniem ostatniej woli męża.
Wyjście na jaw akt z prywatnego archiwum Czesława Kiszczaka to najgłośniejsza afera z udziałem wdowy po zmarłym generale. Jednak Maria Kiszczak od dłuższego czasu starała się o rozgłos w mediach. To zaskakujące, bo przez większość życia pozostawała w cieniu męża.