Jak się dorasta w takiej rodzinie jak on, trzeba zostać artystą. – Siostra mamy, Maria Kaczurbina była świetną kompozytorką piosenek dla dzieci. – Mieszkaliśmy we wspólnym domu pod Warszawą i co wieczór grało się u nas i śpiewało – opowiadał kiedyś Wojciech Młynarski. – Odbywały się koncerty w wykonaniu kolegów mamy, a gdy mama zaczęła pracować w Polskim Radiu wystąpił raz w naszym domu z recitalem swych piosenek Henryk Rostworowski. Ponadto mieliśmy adapter i przedwojenne płyty między innymi z piosenkami Hemara, a kompletu atrakcji dopełniało radio, w którym słuchałem pasjami jazzowych audycji Willisa Conovera z Waszyngtonu.