Premier Donald Tusk, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz i wiceminister obrony Cezary Tomczyk obserwowali 14 października na poligonie w Orzyszu testowanie elementów do budowy Tarczy Wschód. Głównym zadaniem Tarczy Wschód jest – jak powiedział szef rządu – „na tyle skutecznie odstraszyć potencjalnego przeciwnika, aby wojny tutaj nie było”. - Traktujmy to jako inwestycję w pokój i bezpieczeństwo, a nie jako ćwiczenia wojenne – mówił Tusk.
Czytaj więcej
Premier Donald Tusk, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz i wiceminister obrony Cezary Tomczyk obserwowali na poligonie w Orzyszu testowanie elementów do budowy Tarczy Wschód. - Zadaniem tego programu jest odstraszyć przeciwnika. To inwestycja w pokój, w bezpieczeństwo. To wszystko ma służyć temu, by wróg nie zaatakował Polski - mówił premier.
O znaczeniu Tarczy Wschód mówił w rozmowie z „Faktem” były dowódca Wojsk Lądowych, gen. Waldemar Skrzypczak. - Ufam, że rząd i wszyscy, którzy tworzą ten system, biorą na siebie pełną odpowiedzialność i wiedzą, jaki ten system ma być i jakie ma spełniać wymagania, aby był szczelny – mówił. Generał podkreślił, że należy sobie zdawać sprawę z tego, iż potencjalni przeciwnicy Polski, „będą robili wszystko, żeby ten system naruszyć, żeby go sparaliżować i zakłócić”.
- Nasza wschodnia granica będzie miejscem, gdzie będzie się eksperymentowało najnowocześniejsze rozwiązania, które mają służyć bezpieczeństwu – mówił gen. Skrzypczak. - To będzie wyścig technologiczny. Wyścig z obu stron – dodał.