„Rozpoczęliśmy prewencyjną rozbudowę zabezpieczeń na granicy z Rosją i Białorusią. To element naszej strategii obrony i odstraszania. Pierwsze umocnienia są już rozmieszczane na granicy z Obwodem Kaliningradzkim” - poinformował w czwartek w mediach społecznościowych minister obrony narodowej.
Z kolei Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych przekazał, że stalowe zapory są wykonywane w Warsztatach Technicznych.
Czytaj więcej
Szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że w czwartek rozpoczęto prewencyjną rozbudowę zabezpieczeń na granicy z Rosją i Białorusią.
- Nie wiem, czemu ma to służyć. Jestem tą sytuacją szczerze zaskoczony - powiedział w rozmowie z „Faktem” gen. Waldemar Skrzypczak. Były dowódca Wojsk Lądowych ocenił, że są to zapory inżynieryjne, które ustawia się wtedy, gdy „ma nastąpić niespodziewany atak”, ale nie wtedy, kiedy wojna jest daleko. - Czy to znaczy, że państwo polskie spodziewa się agresji jutro? Czy to znaczy, że minister obrony narodowej wie coś, o czym Polacy jeszcze nie wiedzą? - zastanawiał się.
- Nie bardzo wiem, czemu ma to służyć, bo w Obwodzie Kaliningradzkim wojska nie ma, 11. Korpus Armijny bije się na wschodzie Ukrainy i jest pobity. Tam wojska takiego, które mogłoby nam zagrozić, praktycznie nie ma - podkreślił generał, zwracając uwagę, że „Rosjanie w najbliższym czasie nawet nie mają co przerzucić do Obwodu Kaliningradzkiego”. - Całe wojsko łącznie z brygadą piechoty morskiej, wyprowadzili do Ukrainy - zauważył.