Z badania przeprowadzonego przez IBRiS dla „Rzeczpospolitej” wynika, że aż 68 proc. badanych jest skłonnych udzielić pomocy Szwecji i Finlandii do momentu, gdy uzyskają członkostwo w NATO. Taką deklarację wyraził na konferencji PISM Strategic Ark w Warszawie premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że przyjęcie obu krajów do sojuszu będzie „istotnym sygnałem wzmocnienia bezpieczeństwa w Europie i poważną porażką Kremla”.
Za wsparciem wojskowym dla państw skandynawskich opowiadają się w większym stopniu zwolennicy opozycji (74 proc.) niż Zjednoczonej Prawicy (67 proc.). W większym stopniu to mieszkańcy wsi i miast do 250 tys. mieszkańców, osoby z wyższym wykształceniem (77 proc.). To osoby, które czerpią informacje z TVN 24 oraz prasy (po 84 proc.), ale też „Wydarzeń” Polsatu (81 proc.) oraz „Faktów” TVN (78 proc.). W ostatnich wyborach prezydenckich stawiali oni przeważnie na Rafała Trzaskowskiego (86 proc.) lub Szymona Hołownię (82 proc.).
– Musimy pamiętać, że powiększenie NATO o Szwecję i Finlandię to zaangażowanie i zobowiązanie polityczne całego sojuszu i całej społeczności transatlantyckiej wobec Ukrainy – ocenił premier. – To obrońcy Charkowa, Mariupola i Kijowa otworzyli heroiczną walką drzwi do powiększenia NATO.
Zdaniem ekspertów wejście obydwu krajów do sojuszu zwiększy bezpieczeństwo w naszej części Europy, bowiem mają one nowoczesne siły zbrojne. Gen. broni Janusz Adamczak, polski przedstawiciel przy Komitetach Wojskowych UE i NATO w trakcie Defence24Day, konferencji poświęconej bezpieczeństwu, która odbywa się właśnie w Warszawie, podkreślił wysoki poziom interoperacyjności Szwecji i Finlandii z NATO, a także ich znaczenia dla bezpieczeństwa w basenie Morza Bałtyckiego.