O ile jeszcze we wtorek rano złoty notował niewielkie zmiany, tak w drugiej części dnia znów znalazł się pod presją sprzedających. Do dolara tracił 0,6 proc. i ten był wyceniany na 4,43 zł. Euro drożało o 0,3 proc. do 4,63 zł. Stabilnie nasza waluta zachowywała się natomiast w relacji do franka, który po południu były wyceniany na 4,79 zł.
Złoty przecenę z drugiej części dnia "zawdzięcza" znów mocnemu dolarowi, który wciąż nie odpuszcza. We wtorek dostał on kolejny argument do wzrostów – w postaci mocnego odczytu z amerykańskiego rynku pracy. To może być kolejny argument za tym, by Fed utrzymywał jastrzębi ton.