Karetka nie przyjechała na czas – do kogo po odszkodowanie

Dyspozytora karetki obliguje do działania stan nagłego zagrożenia zdrowia pacjenta. W praktyce mogą wystąpić trudności z jego oceną

Publikacja: 07.03.2013 08:19

Skierniewicka prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 2,5-letniej dziewczynki, która tydzień temu trafiła w stanie krytycznym do szpitala w Łodzi. Karetka pogotowia przyjechała do niej dopiero po drugim wezwaniu, wcześniej przyjazdu odmówił lekarz nocnej i świątecznej pomocy. Specjaliści z łódzkiego szpitala uważają, że gdyby dziecko trafiło do nich wcześniej, szanse na uratowanie byłyby zdecydowanie większe.

Musi być winny

Jeśli stwierdzone zostanie przestępstwo pracownika czy pracowników pogotowia, rodzice dziecka będą mieli ułatwioną drogę do żądania odszkodowania i zadośćuczynienia. Zgodnie z art. 11 kodeksu postępowania cywilnego, prawomocny wyrok skazujący za przestępstwo, wiąże sąd cywilny. Na wyrok karny trzeba jednak czekać.

Najbliżsi dziewczynki mogą domagać się już teraz odszkodowania przed sądem cywilnym (trzeba wykazać szkodę), a też zadośćuczynienia, które sąd „wycenia", odnosząc je do rozmiaru krzywdy. Muszą jednak wykazać zawinienie wojewódzkiej stacji ratownictwa medycznego bądź tylko jej pracownika.

Wystarczy zaniedbanie. By jednak o nim mówić, należy ustalić wymagany standard zachowania w takich wypadkach.

To nie jest proste. Rozbudowane przepisy o ratownictwie medycznym wymagają od dyspozytora wstępnego rozpoznania choroby na podstawie zgłoszenia, tymczasem telefonujący może nie być w stanie podać precyzyjnie objawów, a zwykle dyspozytor nie jest lekarzem.

Nawet bez biegłych

Winę stacji należałoby rozważać pod kątem niedochowania profesjonalnej staranności przy kwalifikacji stanu dziewczynki – wskazuje Jolanta Budzowska, radca prawny, występująca w sprawach o błędy medyczne. – Dyspozytor musi nie tylko prawidłowo interpretować informacje podane przez telefonującego, ale zadawać odpowiednie pytania. Jego obowiązki należy więc rozumieć szeroko.

Rozstrzygająca będzie analiza zgłoszenia: jeśli można było uzyskać informacje wskazujące na nagłe zagrożenie życia lub zdrowia dziecka i wykazać, że gdyby trafiło do szpitala wcześniej, szanse na uratowanie jego życia byłyby zdecydowanie większe, to uzyskanie odszkodowania i zadośćuczynienia będzie relatywnie proste. Wiadomo jednak, że biegli rzadko formułują jednoznaczne wnioski.

– Moim zdaniem nie trzeba by powoływać do tego procesu biegłych lekarzy, bo sam sędzia może na podstawie doświadczenia życiowego ocenić, czy pogotowie zachowało się odpowiednio – mówi adwokat Zbigniew Banaszczyk, cywilista z Uniwersytetu Warszawskiego.

– Jeśli matka rzeczowo mówi o zagrożeniu dla dziecka, to dyspozytor powinien wysłać karetkę. Ryzyko, że pojedzie niepotrzebnie, jest wkalkulowane w tę procedurę. Pamiętajmy też, jakie jest ryzyko niewysłania karetki – dodaje prawnik.

Procedura wysłania karetki

Rozmowa:

dyspozytor przeprowadza spokojną i zdecydowaną rozmowę z dzwoniącym, zgodnie z wiedzą medyczną i ratunkową, by uzyskać informacje o stanie osoby w stanie zagrożenia.

Stan nagłego zagrożenia

: to nagłe lub przewidywane objawy pogarszania zdrowia, których bezpośrednim następstwem może być poważne uszkodzenie funkcji organizmu, ciała lub utrata życia, wymagające czynności ratunkowych.

Odmowa

: w razie stwierdzenia braku zagrożenia zdrowotnego dyspozytor informuje o odmowie wysłania karetki, podaje jej przyczynę i zalecenia co do postępowania.

Na podstawie ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym i rozporządzenia MZ w sprawie ramowych procedur przyjmowania wezwań przez dyspozytora medycznego

Czy za śmierć dziecka dostaną odszkodowanie?

Skierniewicka prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 2,5-letniej dziewczynki, która tydzień temu trafiła w stanie krytycznym do szpitala w Łodzi. Karetka pogotowia przyjechała do niej dopiero po drugim wezwaniu, wcześniej przyjazdu odmówił lekarz nocnej i świątecznej pomocy. Specjaliści z łódzkiego szpitala uważają, że gdyby dziecko trafiło do nich wcześniej, szanse na uratowanie byłyby zdecydowanie większe.

Musi być winny

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Sądy i trybunały
Wyrok SN trzeba pominąć. Rzecznik TSUE: głęboki kryzys polskiego sądownictwa
Zawody prawnicze
Notariusz nie zapłaci 35 tys. zł za czynności w siedzibie dewelopera
Zawody prawnicze
Pełnomocnik z urzędu może skarżyć zbyt niską zapłatę. Ważna uchwała SN
Praca, Emerytury i renty
Kiedy ponownie wzrośnie płaca minimalna? Perspektywy na 2025 i 2026 rok
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Administracja rządowa
Przepadli w konkursie, dostali największą dotację. Wybrała ich ministra kultury