Działanie budzącej liczne kontrowersje aplikacji do przewozu osób zakazane jest lub ograniczone w wielu miastach na świecie. Choćby dwa tygodnie temu brukselski Trybunał ds. Handlu uznał, że model, w jakim funkcjonuje Uber, jest nielegalny, a usługi przewozu ludzi mogą świadczyć wyłącznie kierowcy z licencją taksówkarską w oznaczonych samochodach. Orzeczenie, na mocy którego za kurs Uberem po belgijskiej stolicy grozić ma grzywna w wysokości nawet 10 tys. euro, Trybunał wydał na wniosek tamtejszego zrzeszenia taksówkarzy. W Polsce środowisko taxi też domagało się uregulowania kwestii przewozu osób za pośrednictwem aplikacji. W Ministerstwie Infrastruktury (MI) powstał nawet wyjątkowo niekorzystny dla amerykańskiego koncernu projekt nowelizacji ustawy o transporcie. Nowe przepisy trafiły jednak do szuflady, a ostatnie wydarzenia wskazują, że szanse, iż zostaną z niej wyciągnięte, są iluzoryczne.