Samolot Alitalii przyleciał z Rzymu, z 300 osobami na pokładzie. Natychmiast po wylądowaniu na lotnisku na wyspie Mauritius został zablokowany a pasażerowie poinformowani, ze nie zostaną z niego wypuszczeni - informuje AFP, powołując się na dziennik "Corriere della Sera".
Władze wyspy boją się, że włoscy turyści mogą przyczynić się do rozprzestrzenienia na niewielkiej Wyspie Oceanu Indyjskiego niebezpiecznego koronawirusa.
Czytaj także: Austria wprowadzi kontrole na granicy z Włochami?
Po negocjacjach władze wyspy poinformowały pasażerów, że mają dwa wyjście - natychmiast wrócić lotem powrotnym do Rzymu - nie opuszczając pokładu samolotu, albo przejść dwutygodniową kwarantannę w szpitalu Port Louis, stolicy wyspy.
Według "Corriere della Sera" ostatecznie pozwolono opuścić samolot wszystkim pasażerom, którzy przylecieli spoza regionów gdzie pojawił się wirus i poddali się kontroli medycznej. Nie musieli też przechodzić kwarantanny.