Pod koniec stycznia koncern podał o dokonaniu odpisu na 8,3 mld dolarów częściowo z powodu mniejszego popytu na ten najnowszy samolot szerokokadłubowy będący nadal na etapie opracowywania, wyższych kosztów B737 (468 mln dolarów), problemów z produkcją latających cystern KC-46 (275 mln) i na ugodę z resortem sprawiedliwości (744 mln) dotyczącą MAXów. Odroczył też o rok na koniec 2023 r. (łącznie o 3 lata) debiut rynkowy B777X zakładając dłuższy i bardziej kosztowny proces certyfikacji. Teraz pracuje nad niewielkimi modyfikacjami strony technicznej, w tym nad zmianą sprzętu kontrolnego systemów elektronicznych, aby spełnić oczekiwania organu nadzoru — powiedział analitykom prezes Dave Calhoun.