Najczęściej panowała opinia, że takie zawieszenie stylu życia, do którego przywykliśmy może potrwać jakieś dwa tygodnie. Okazało się, że był to optymizm uzasadniony jedynie głęboką niewiedzą. I prawdopodobnie nigdy nie wrócimy do tej strefy komfortu.
Co chwilę docierały informacje, że kolejne kraje zamykają granice przed cudzoziemcami i że Strefa Schengen już nie jest terytorium wolnego przepływu osób. Panował totalny chaos, bo niektóre kraje otwierały się i zamykały, warunki kwarantanny i jej długość dla przyjezdnych i jej długość też nie wszędzie była taka sama, tak samo jak i sposób pokrywania jej kosztów. Szokiem były informacje z Włoch i Hiszpanii, kojarzonymi z wakacjami, podczas gdy właśnie w te dwa kraje na początku pandemia COVID-19 uderzyła najmocniej.