Branża lotnicza jest jedną z tych, w którą pandemia Covid-19 uderzyła najsilniej. Ucierpiały w niej linie lotnicze, ale i pasażerowie, którzy wykupili bilety na rejsy, które się nie odbyły. Pozbawieni przychodów przewoźnicy robią wszystko, co tylko jest możliwe, aby nie oddać im pieniędzy, tylko zaproponować zmianę rezerwacji na inny termin. Niektórzy z nich — np. Wizz Air oferują vouchery na zakup nowych biletów i dokładają jeszcze do tego specjalne zniżki. Te pieniądze są w tej chwili jedynymi, oprócz pomocy publicznej środkami, jakie pozwalają liniom lotniczym utrzymać się w czasie, kiedy musiały drastycznie ograniczyć wykonywanie lotów. W przypadku Ryanaira takich zaległości w wypłatach jest w tej chwili ok. miliarda euro. A Komisja Europejska postawiła sprawę jasno: to pasażer wybiera jaką formę wybierze – zmiana rezerwacji na inny termin, voucher, czy zwrot gotówki.