A przecież Indie są zamknięte dla unijnych przewoźników. Jak to jest więc możliwe?
Najczęściej są to indyjscy studenci, którzy przylecieli z Indii przez Belgrad serbską Air Serbia z Indii i stamtąd już unijnymi przez europejskie porty lecą dalej. W Warszawie i na innych europejskich lotniskach nie opuszczają strefy Non-Schengen i takie podróże są możliwe dzięki temu, że w Indiach liczba zachorowań na COVID-19 po kwietniowo-majowym szczycie, wyraźnie opada. A wszyscy pasażerowie przylatujący z Indii przez Belgrad są w pełni zaszczepieni i posiadają negatywne wyniki testów PCR. W paszportach muszą też mieć odpowiednie wizy, które uzyskali przynajmniej pół roku temu, bo w tej chwili w Indiach większość zagranicznych konsulatów wstrzymała wydawanie wiz.
Jako pierwsza na w pełni zaszczepionych przyjezdnych preparatem zatwierdzonym przez Europejską Agencję Leków, a zwłaszcza pasażerów tranzytowych otworzyła się już 7 lipca Hiszpania.
Wcześniej Belgrad nie znajdował się na liście najbardziej atrakcyjnych portów skąd przewoźnicy europejscy mogli sobie przywozić pasażerów do centrów przesiadkowych. Teraz stolica Serbii zyskuje na popularności.
Dla unijnych przewoźników, w tym dla LOT-u, Lufthansy, Air France i KLM jest to okazja na odbudowywanie ruchu tranzytowego.