Od marca do września do Pekinu można było polecieć jedynie z 12 wewnętrznych chińskich portów, gdzie wszyscy przybywający pasażerowie byli poddawani testom na koronawirusa oraz przechodzili obowiązkową kwarantannę. Od 23 marca do 1 września w ten sposób zostało przekierowanych 1511 lotów. Z tych powodów właśnie polski LOT zdecydował się na rejsy do pobliskiego Tianjinu . Chiński Urząd Lotnictwa Cywilnego (CAAC) teraz jednak uznał, w sytuacji, kiedy liczba zachorowań na COVID-19 w Chinach gwałtownie spadła, pekińskie rejsy niektórych przewoźników będą już mogły kończyć się w Pekinie. Wśród linii, którym Chińczycy pozwolili na bezpośrednie rejsy do swojej stolicy na razie nie ma LOTu, bo Polska nie znalazła się na liście krajów uznanych przez chińskie władze za bezpieczne. Są na niej natomiast Kambodża, Pakistan, Grecja, Dania, Austria, Szwecja i Kanada oraz Tajlandia.