Czesi i Mołdawianie kuszą, ale LOT chce latać z Chopina

Polskie Linie Lotnicze LOT chcą rosnąć przede wszystkim na Lotnisku Chopina. Ten rozwój jest jednak ograniczony zarówno przez infrastrukturę, jak i operacyjnie. Ale to z Warszawy LOT przeniesie ruch do Baranowa w 2032 roku.

Publikacja: 05.03.2025 05:08

Czesi i Mołdawianie kuszą, ale LOT chce latać z Chopina

Foto: Adobe Stock

W sytuacji obecnych ograniczeń i kłopotów ze slotami (działki czasowe startów i lądowań) Czesi i Mołdawianie proponują, żeby LOT założył u nich swoje bazy, odpowiednio w Pradze i w Kiszyniowie. Małe są na to szanse. Polski przewoźnik skupia się na rozwoju połączeń z głównego centrum przesiadkowego, czyli Lotniska Chopina w Warszawie. – Dla nas najważniejszy jest wzrost na Chopinie – mówi Krzysztof Moczulski, rzecznik LOT-u.

Ani Czesi, ani Mołdawianie nie mają własnego regularnego przewoźnika

Czesi uważają, że takim lotniskiem „zapasowym” dla LOT-u mogłyby być praskie Rużyny. O rozmowach z LOT-em powiedział czeskiemu portalowi ekonomicznemu E15.cz Jirzi Pos, przewodniczący rady nadzorczej lotniska im. Václava Havla. Ujawnił, że praski port prowadzi z LOT-em rozmowy o możliwości założenia tam bazy operacyjnej. – Wiemy, że LOT ma plany zwiększenia floty, a jednocześnie także ograniczone możliwości rozwoju na Lotnisku Chopina – mówił Jirzi Pos. Jako potencjalny termin realizacji takiego projektu wskazuje najbliższe dwa lata. Jak wiadomo, LOT od dłuższego czasu przymierza się do przejęcia niskokosztowego czeskiego przewoźnika Smartwings, głównego klienta na lotnisku Rużyny.

O rozmowach z LOT-em informowali także Mołdawianie, powołując się na wyniki wizyty przedstawicieli polskiego przewoźnika na lotnisku Marculesti pod Kiszyniowem. Tematem rozmów miało być zwiększenie lotów do Kiszyniowa oraz rozważenie operacji cargo. Jak na razie LOT lata z Warszawy do Kiszyniowa dwa razy dziennie, a pasażerowie z tej trasy najczęściej traktują Lotnisko Chopina jak port tranzytowy.

Ani Czechy, ani Mołdawia nie mają własnego przewoźnika sieciowego. Czeskie CSA (Czech Airlines) zbankrutowały ostatecznie w październiku 2024 r. i zostały włączone do Smartwingsa, a Air Moldova wstrzymały wszystkie operacje 3 maja 2023 r.

LOT to jedyna linia tradycyjna w Europie Środkowej

– LOT jest dzisiaj jedyną hubową linią lotniczą w szeroko rozumianej Europie Środkowo-Wschodniej, która ma odpowiednią skalę, by w ogóle myśleć o rozwoju poza własną bazą. Air Serbia, rumuński TAROM czy łotewski airBaltic są na to za małe i koncentrują się na własnych hubach, natomiast LOT ma ograniczone możliwości rozwoju w Warszawie i doświadczenie w zakładaniu innych baz – mówi Dominik Sipiński, ekspert rynku lotniczego, redaktor naczelny ch-aviation.

Wskazuje jednocześnie, że taka dywersyfikacja jest dla linii zawsze bardzo ryzykowna, bo drugorzędna baza bardzo rzadko generuje wystarczający ruch, by stać się „mikrohubem”. – LOT-owskie doświadczenie z Budapesztu doskonale o tym świadczy – a konkurencja o ruch do/z takich miast jest zwykle bardzo trudna z uwagi na agresywną strategię linii niskokosztowych – dodaje Dominik Sipiński.

Przesiadek w Warszawie jest coraz więcej

Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) przewiduje, że w 2030 r. – czyli dwa lata przed planowanym uruchomieniem CPK – na Lotnisku Chopina będzie popyt na ok. 29,5 mln pasażerów, a w 2032 r. – 31,4 mln. Zazwyczaj LOT w liczbie pasażerów korzystających ze stołecznego lotniska ma ok. połowy udziałów. Jest to także linia, która dostarcza temu portowi najcenniejszych pasażerów, czyli takich, którzy w Warszawie się przesiadają.

A takich jest coraz więcej. W styczniu 2025 r. było ich 398,2 tys. (wzrost o 14 proc. w porównaniu z tym miesiącem w 2024 r.) – stanowi to ok. 25,5 proc. ogółu. W lutym było to 366,2 tys. pasażerów (wzrost o 6 proc. rok do roku) i ok. 23,4 proc. ogółu (wyniki nie są jeszcze potwierdzone). 

Są ograniczenia, ale i nowe kierunki

LOT oczywiście chciałby się rozwijać szybciej na stołecznym lotnisku, ale Airport Coordination Limited, koordynator slotowy Lotniska Chopina, który zarządza działkami czasowymi startów i lądowań na 77 lotniskach na świecie, odrzucił 41 proc. wniosków LOT-u o nowe sloty w sezonie letnim, przyznając mu jedynie 13 344 nowych praw. To z kolei oznacza, że podaż w lecie 2025 r. zwiększy się zaledwie o 6 proc.

Mimo to LOT ogłosił nowe połączenia z Warszawy. Po Lizbonie, która wystartowała 3 lutego (loty codzienne), od 12 kwietnia poleci do Reykjaviku – cztery razy w tygodniu latem i trzy razy zimą, a od 26 kwietnia ruszą rejsy na Maltę (cztery razy w tygodniu). Nowością z sezonu letniego są także greckie Saloniki – codziennie od 17 czerwca. Więcej będzie lotów na Bałkany: do Splitu, Dubrownika i Zagrzebia, Belgradu i Lublany, a także do Sarajewa. Wzrośnie także liczba połączeń do Rumunii: Bukaresztu, Kluż-Napoka oraz Oradei. Nowym, „prawie” warszawskim połączeniem będzie także właśnie ogłoszony kierunek z Radomia do Barcelony.

A rejsy długodystansowe? W tym przypadku wszystko zależy od dostępności samolotów szerokokadłubowych. W strategii przedstawionej w październiku 2023 r. LOT podał, że w roku 2028 jego flota będzie liczyła 27 dużych maszyn. A na liście potencjalnych połączeń znalazły się Boston, Waszyngton, San Francisco, Hanoi, Kolombo, Pusan i Osaka.

Teraz, ze względu na kłopoty Boeinga, o nowych samolotach raczej nie ma co marzyć. Pozostaje więc tylko nadzieja na „wyłuskanie” z rynku maszyn używanych.

W sytuacji obecnych ograniczeń i kłopotów ze slotami (działki czasowe startów i lądowań) Czesi i Mołdawianie proponują, żeby LOT założył u nich swoje bazy, odpowiednio w Pradze i w Kiszyniowie. Małe są na to szanse. Polski przewoźnik skupia się na rozwoju połączeń z głównego centrum przesiadkowego, czyli Lotniska Chopina w Warszawie. – Dla nas najważniejszy jest wzrost na Chopinie – mówi Krzysztof Moczulski, rzecznik LOT-u.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Amerykanie chcą zwiększyć bezpieczeństwo lotów. Ale pojawił się Elon Musk
Transport
PKP Cargo ma odzyskać pozycję na rynku i rentowość
Transport
W 2025 roku ma być 400 km nowych dróg ekspresowych i autostrad w Polsce
Transport
Linie lotnicze chcą wrócić do Ukrainy. Ale to nie będzie takie proste
Transport
Embraer ma się czym pochwalić. Ale przydałoby się zamówienie LOTu
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”