12 września 2023 roku pilot linii Ural Airlines w Rejsie z Moskwy do Omska musiał znaleźć miejsce na awaryjne lądowanie airbusem A320 po tym, jak załoga zorientowała się, że samolot nie dotrze w trybie awaryjnym na lotnisko w Nowosybirsku. Kapitan wybrał wtedy pole pszenicy.
Wstępny raport w sprawie tego zdarzenia Federalna Agencja Transportu Lotniczego Rosji (Rosawiacja) opublikowała 31 października 2023 r. Stwierdziła wówczas, że konieczne jest przeprowadzenie ponownego dochodzenia ze względu na „nowo odkryte okoliczności”. Następnie 17 listopada 2023 r. „Izwiestia” poinformowały, że Rosawiacja „wykryła 15 błędów i sprzeczności” w oryginalnym raporcie.
Czytaj więcej
Od 28 stycznia LOT wznowi połączenia z Tel Awiwem. Na początek mają to być rejsy tylko z Warszawy...
Wiadomo również, że rosyjska agencja była szczególnie zaniepokojona „niedopuszczalnie niskim poziomem” szkolenia pilotów i rozbieżnościami stwierdzonymi w raporcie. Kapitana i pierwszego oficera, którzy pilotowali ten samolot, wezwano do rezygnacji. Ale odmówili twierdząc, że to obsługa na moskiewskim lotnisku popełniła błąd i nie zatankowała wystarczającej ilości paliwa.
Różne pomysły
Przewoźnik początkowo informował, że maszyna zostanie ściągnięta z pola, gdzie wyrządziła potężne straty, ale dopiero wówczas, gdy grunt mocno zamarznie. Natomiast w innym raporcie z listopada 2023 r. stwierdzono, że cały projekt ma zostać „wstrzymany” do wiosny 2024 r. Było także kilka pomysłów na zagospodarowanie maszyny. Rozważano zrobienie z niej atrakcji turystycznej, potem jednak ostatecznie została otoczona płotem i jest strzeżona przez prywatną ochronę.