Nie zanosi się na prędkie zakończenie impasu na polsko-ukraińskiej granicy. Od 6 listopada przewoźnicy zrzeszeni w Komitecie Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu zablokowali przejazd przez Dorohusk, Hrebenne i Korczową, a od środy zapowiadają protest na przejściu w Medyce.
Protestujący przepuszczają o każdej pełnej godzinie po cztery samochody w obu kierunkach. Pojazdy z żywnością świeżą, transporty humanitarne i wojskowe przepuszczane są na bieżąco. – Jadą bez kolejki na Ukrainę kurczaki, banany, kwiaty. Nie chcemy ich przecież zagłodzić – podkreśla jeden ze strajkujących, który chce pozostać anonimowy. – Twarz też zakrywam, bo protest się skończy, a ja znów będę musiał jeździć na Ukrainę – tłumaczy.