Platformy przewozowe, łączące pasażerów z taksówkami, jak Uber, iTaxi czy Free Now, zyskują na znaczeniu. Ich popularność szybko rośnie. Dowodzą tego najnowsze dane z tej ostatniej firmy. W br. odnotowała ona rekordy zarówno pod względem wzrostu liczby kierowców, jak i zamówień pasażerów. – Liczba aktywnych kierowców na naszej platformie wzrosła względem ubiegłego roku ponad trzykrotnie. To m.in. dzięki dużej liczbie zleceń oraz niższej prowizji – mówi nam Oliwier Migasiewicz, dyrektor operacyjny Free Now w Polsce. – Jeśli chodzi o liczbę zrealizowanych zamówień względem 2021 r., również zbliża się do poziomu trzykrotnego wzrostu – kontynuuje.
Ten skok to jednak nie tylko efekt wzrostu popytu. Migasiewicz wskazuje, że Free Now znacząco powiększył bowiem swój zasięg. – To zasługa udostępnienia naszej usługi w dziesięciu nowych lokalizacjach w Polsce w br. – przyznaje.
Szczególny boom przyniósł jednak październik. Zainteresowanie usługami przewozowymi skoczyło wraz z powrotem studentów. Dane wskazują, że liczba porannych zamówień taxi urosła aż o 25 proc. – Początek jesieni jest momentem rozpoczęcia nowego roku szkolnego oraz akademickiego, co – podobnie jak powroty do biur w ramach popandemicznej rzeczywistości – dodatkowo zwiększa zapotrzebowanie na mobilność w miastach. To pozytywna informacja, bo świadczy o zdecydowanym i wzmożonym odbiciu popytu po okresie pandemii, który powinien utrzymać się także w IV kwartale – komentuje dyrektor z Free Now. I dodaje, że o 30 proc. wzrósł ponadto w pierwszych dniach października popyt na przejazdy nocą.
Czytaj więcej
Branża taksówkowa w naszym kraju, srogo poturbowana po pandemii, nie zdążyła się porządnie odbić, a już – przez wojnę i drożyznę na stacjach paliw – zmaga się z nowymi problemami.