Rosyjscy piloci nie powinni bezczynnie czekać, aż transport lotniczy znów zacznie się rozwijać. — Niech staną się mechanikami i nauczą się, jak serwisować samoloty — powiedział „Komsomolskiej Prawdzie”, rosyjski wiceminister przemysłu i handlu, Oleg Boczarow. Tę wypowiedź wyemitował także kanał telewizyjny Telegramu — „Awiatorszczyna”.
— Mamy takie plany, żeby razem z naszym ministerstwem przygotować i certyfikować pilotów jako uniwersalnych specjalistów od lotnictwa. Tak, aby byli w stanie po dolocie w jakieś miejsce dokonać drobiazgowego przeglądu maszyny, którą doprowadzili, a jeśli niezbędne są jakieś naprawy, to żeby je wykonywali — opowiadał o swoim pomyśle Boczarow. Minister wyjaśnił później, że chodzi mu przede wszystkim o pilotach wykonujących połączenia regionalne, z mniejszych lotnisk i latających na niewielkie odległości. Miałoby dotyczyć na przykład takich samolotów, jak dwusilnikowy śmigłowy Baikal Antonow An-2 i że chodzi o wymiany modułów, a nie skomplikowane naprawy, chociaż musieliby na przykład zmieniać konfiguracje kabin. Pomysły ministra spotkały się z krytyką rosyjskich mediów. Także dlatego, że Baikala jeszcze nie ma na rynku i żadna linia nie operuje takimi maszynami.