— Jeśli obawiasz się podejmowania decyzji, jesteś skończony — mówił Varadi podczas internetowej konferencji Routes Reconnected.
Wizz Air podczas kryzysu wywołanego pandemią COVID-19 wszystko robił inaczej niż konkurencja. Inne linie uziemiały połączenia, Węgrzy latali, gdzie się tylko dało. Kiedy inne linie toczyły długie negocjacje dotyczące pomocy publicznej, Jozsef Varadi zdecydował się tylko na jeden kredyt – brytyjski dla firm notowanych tam na giełdzie i dobrze rokujących w przyszłości.
— Mieliśmy prawo do tych pieniędzy i szybko je zwrócimy — mówił Varadi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” latem 2020.
Jego sposób myślenia podczas kryzysu jest prosty: — Skoro dochodzi do strukturalnych zmian w popycie, to musimy postawić na wzrost tam, gdzie jest popyt i nadążać za trendami na rynku. Cały czas myślimy o przyszłości i w nią inwestujemy, bo mamy jasność co do tego, jak zamierzamy wyjść z pandemii. Z tego kryzysu musimy wyjść silniejsi — mówił szef Wizz Aira.
Jednocześnie przyznał: — To prawda. Decyzje podejmowaliśmy szybko i byliśmy przygotowani na to, że popełnimy błędy. Ale nie tak poważne, jakie mają na swoim sumieniu rządy i popełniają je od początku pandemii. Bo przecież powinny one skoordynować swoje działania i skupić się na tym, co naprawdę powinny robić. No bo na przykład czemu wysyłają ludzi na kwarantannę, zanim zostali oni poddani testom? — mówił Varadi.