Koncern musiał w maju zwolnić rytm produkcji B737 MAX, bo zabrakło jednolitego typu złącza okablowania, a niektórzy klienci anulowali część lotów, bo nie mieli obsady kadrowej, gdy pojawiło się zainteresowanie lotami. — Z zadziwiającą prędkością doszło do przesunięcia problemów dotyczących popytu na problemy związane z zapatrzeniem — powiedział prezes David Calhoun na forum ekonomicznym Bloomberga w Katarze.
Boeing ma ogromny, skomplikowany łańcuch dostawców mocno zależnych od terminów otrzymywania podzespołów. — To był naprawdę poważny problem dla tych producentów i moim zdaniem utrzyma się do końca przyszłego roku. Dostawcy średniego szczebla i ich kooperanci najbardziej odczują brak siły roboczej — dodał.