Dział prasowy rosyjskiego przewoźnika potwierdził, że rzeczywiście Minajew znalazł się w areszcie i że pozostanie tam przynajmniej do 8 sierpnia 2022 roku. Jeśli okaże się, że wtedy zostanie wydany wyrok skazujący, grozi mu do 10 lat więzienia i grzywna w wysokości do miliona rubli (w przeliczeniu ponad 17,5 tys. dolarów).
Michaił Minajew jest drugim wysokim przedstawicielem Aerofłotu, który został oskarżony. Pierwszym był Andriej Panow, wiceprezes przewoźnika, który jednak był w stanie zbiec z kraju, zanim dotarły do niego służby, a sąd oskarżył o zdefraudowanie narodowego majątku.
Czytaj więcej
Były zastępca dyrektora generalnego Aerofłotu znalazł się na liście poszukiwanych międzynarodowym listem gończym, po tym jak publicznie skrytykował rosyjską agresję na Ukrainę.
W kwietniu tego roku Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) zrobiła nalot na biuro centrali Aerofłotu w Moskwie. Zabezpieczono tam dokumenty oraz twarde dyski na których pracował Dział Marketingu i Strategii. Data tej rewizji zbiegła się z opublikowaniem przez Andrieja Panowa tekstu w londyńskim „Financial Times” krytykującego rosyjską inwazję na Ukrainę i wzywającego współpracowników z biura, którzy pozostali w Rosji do sabotowania „wszystkich wojennych działań”.
„Chciałbym powiedzieć każdemu z moich kolegów, z którymi pracowałem, tworzyłem projekty i planowałem strategię, a także wszystkim biznesmenom w Rosji, aby nie obawiali się mówić prawdy o tej wojnie. Ja tak właśnie zachowywałem się, kiedy jeszcze byłem w Moskwie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie jest możliwe być w zarządzie firmy i stać w opozycji wobec tego reżimu, nie domagam się abyście stali się męczennikami, czy więźniami politycznymi. Ale zawsze można zrezygnować z pracy, wyjechać, a kiedy ani jedno, ani drugie nie jest już możliwe, zawsze jest jeszcze jakieś wyjście. Możecie sabotować działania wojenne ignorując jakieś postanowienia czy umowy, które wspierają inwazję bądź rosyjską propagandę. Możecie szkolić swoich podwładnych i nie ukrywać, że jesteście przeciwnikami wojny. Ignorujcie parady Z i odmawiajcie wysyłania swoich pracowników, którzy mieliby w nich brać udział. Otwarcie możecie mówić o tym, że sankcje spowodują ekonomiczną katastrofę, która jest bardziej prawdopodobna z każdym tygodniem. ” — pisał Panow w „FT”.