Ku wielkiemu zaskoczeniu okazało się, że winni i awantur, i kradzieży są nowi pracownicy, którzy zostali zatrudnieni od 1 maja.
Śledztwo wykazało, że nowy personel zatrudniony przy kontroli bezpieczeństwa, który ma pełen dostęp do bagaży pasażerów wykorzystuje to jako szansę do wzbogacenia się. Na kradzieżach zostali przyłapani również ci, którzy byli odpowiedzialni za porządek na dublińskim lotnisku i interweniowali tam, gdzie było najwięcej pasażerów. Korzystając z tego, że znaleźli się w tłumie, kradli. Śledztwo w tej sprawie prowadzi teraz Garda, czyli irlandzka policja oraz zarząd portu DAA.
Nowi pracownicy zostali przyjęci do pracy bezpośrednio przez lotnisko oraz za pośrednictwem firm rekrutacyjnych po tym, jak od marca 2022 ruch zaczął wyraźnie rosnąć. Europejczycy po zniesieniu restrykcji związanych z pandemią COVID-19 wrócili do zwyczaju wyjazdów weekendowych, natomiast Dublin jest wielką atrakcją turystyczną. Ale na stołecznym lotnisku, tak samo jak i w innych portach europejskich pojawiły się wielkie kolejki do odpraw, a samoloty odlatywały z opóźnieniem. W rezultacie na lotnisku był tłok, pasażerowie odprawiali się w pośpiechu, a z każdego zamieszania korzystali nieuczciwi pracownicy.
Jak pisze teraz „Irish Times” kilka osób zgłosiło kradzieże do których doszło w Dublin Airport, do których mogło dojść podczas kontroli bagażu podręcznego, a pracownicy korzystając z tego, że wszystkim się spieszy wyjmowali z toreb cenne przedmioty. Ginęły przede wszystkim laptopy i kosmetyki kupione w sklepach wolnocłowych. Pracownicy podejrzani o dokonanie tych przestępstw zostali zawieszeni, a Garda prowadzi dochodzenie.
„Na razie nie mamy komentarza dotyczącego tych wydarzeń, ale DAA bardzo poważnie podchodzi do wszystkich nieprawidłowości w funkcjonowaniu lotniska. Na razie prowadzimy uczciwe dochodzenie. Jakakolwiek akcja dyscyplinująca, czyli efekt tego dochodzenia będzie proporcjonalna do wagi przestępstwa jakie zostało popełnione” - czytamy w oświadczeniu FAA.