Gdyby więc okazało się, że operacje na warszawskim Lotnisku Chopina rzeczywiście będą tak ograniczone, jak na to wskazuje Urząd Lotnictwa Cywilnego i od 1 maja będą wykonywane jedynie w godzinach 9.30- 17.00, to LOT musi zmienić siatkę połączeń. Konkretnie według aktualnych prognoz, na Lotnisku Chopina może dojść do odwołania 75 proc. wszystkich rejsów, w tym rejsów wykonywanych przez LOT. „Konkretne informacje w tej sprawie uzależnione są od wyniku rozmów prowadzonych przez PAŻP i kontrolerów ruchu lotniczego. Ani my, ani inni przewoźnicy nie mamy na nie żadnego wpływu. Ostateczne decyzje muszą zostać podjęte do soboty 30 kwietnia br.” - pisze Krzysztof Moczulski, rzecznik LOT w informacji rozesłanej do mediów. - Pracujemy nad rozwiązaniami umożliwiającymi zminimalizowanie utrudnień, które dotkną pasażerów, a co za tym idzie linie lotnicze. Możliwe jest, że niektóre rejsy będą musiały zostać przesunięte na inną godzinę, co pozwoli na uniknięcie ich odwołania - mówi Krzysztof Moczulski.