Gustafson był szefem SASu, którego udziałowcami są rządy Szwecji , Norwegii i Danii od 10 lat. Znany jest z twardej ręki, doskonale radził sobie z restrukturyzacją linii znanej z silnch związków zawodowych. Jego odejście jest wielkim zaskoczeniem, bo jego pozycja w firmie nie była zagrożona i zostawia SAS w bardzo trudnym momencie, a znalezienie kogoś na jego miejsce w czasach tak głębokiego kryzysu będzie wielkim wyzwaniem. Tym bardziej, że ten rok dla transportu lotniczego w Europie będzie nadal bardzo trudny, bo nie ma co liczyć na szybkie poluzowanie warunków podróżowania po świecie. „Odejście Gustafsona z SAS zostawia próżnię w krytycznym momencie dla tej linii. A wyprowadzenie SAS z kryzysu, to niebotyczne wyzwanie” czytamy w analizie Sydbanku.