Przedstawiciele rodzin ofiar ubolewają, że raport pomniejsza odpowiedzialność producenta samolotu, Airbusa, który wraz z przewoźnikiem został w marcu 2011 objęty śledztwem w spawie nieumyślnego spowodowania śmierci. To piąty już raport ekspertów, którzy tym razem nie uwypuklili złego działania systemu ogrzewania sond Pitota, dostarczających informacji o prędkości samolotu, a szybko po starcie zamarzły. Uznali, że „utrata danych o prędkości i jej konsekwencje były zgodne z koncepcją samolotu”, podobnie jak działania sygnałów alarmowych.
Obciążają natomiast pilotów: „W żadnej chwili nie stosowano procedur przewidzianych w takiej sytuacji”. Ich zdaniem bezpośrednią przyczyną katastrofy była utrata przez pilotów kontroli nad kursem samolotu, która spowodowała tzw. przeciągnięcie (utratę siły nośnej), a „wynikała z niedostosowanych działań w ręcznym pilotażu” pilota będącego przy sterach i z niedostatecznego nadzoru kopilota.
Eksperci wymienili też całą serię pośrednich przyczyn, m.in. „brak wykonywania odpowiednich procedur”, niedostateczne przeszkolenie załogi w pilotowaniu na dużej wysokości. „niedostateczną informację przekazywaną załogom przez Air France”. Wytykają również nieobecność kapitana podczas przelotu przez „strefę konwergencji intertropikalnej”, region gwałtownych burz, a także brak jasnych poleceń kapitana dla personelu pokładowego. „Po powrocie na swoje miejsce kapitan nie potrafił stworzyć swego przywództwa i skutecznych reguł pracy w ekipie”.
„Wcześniejsze zwrócenie uwagi na problem oblodzenia przyczyniłoby się do zastosowania zmiany tych sond“. pozwoliłoby liniom lotniczym na lepszą informację i na większe wyczulenie załóg.
Strony maja teraz 2 miesiące na zgłoszenie uwag do raportu, zanim stanie się ostateczny. Stowarzyszenie rodzin ofiar „Wzajemna pomoc i Solidarność AF447” zapowiedziało konferencje prasową 17 stycznia. — Oczekujemy procesu Airbusa i Air France po zakończeniu śledztwa — stwierdziła rzeczniczka tego stowarzyszenia, Ophélie Touillou.