— Całkowicie nieuzasadniona była groźba Ryanaira, który zapowiedział, że nie będzie honorował kart pokładowych wydanych przez Kiwi.com — uznała sędzia Kateřina Šimáčková.
Zdaniem Ryanaira sposób, w jaki Kiwi.com chroni dane dotyczące pasażerów, uniemożliwiły mu bezpośredni kontakt z nimi w sytuacji, gdyby np. doszło do zmian godzin lotu bądź jego odwołania. Irlandczycy byli zdania, że Kiwi.com powinien udostępnić im znacznie więcej danych.
Wcześniej Sąd Regionalny w Brnie uznał, że Kiwi.com powinno hojniej dzielić się informacjami i dostosować swoje zasady do tych, które obowiązują w Ryanairze. Następnie sąd w Ołomuńcu, gdzie Kiwi.com złożył apelację, podtrzymał wyrok niższej instancji i nakazał, by czeska firma przekazała Ryanairowi adresy zamieszkania i adresy mailowe pasażerów, oraz wszystkie dane dotyczące kart kredytowych pasażerów.
Ostatecznie jednak Sąd Konstytucyjny uznał, że poprzednie wyroki były niezgodne z prawem i zasadami prowadzenia biznesu.
W tej całej sprawie oczywiście chodzi o pieniądze, a Ryanair chce, aby jak najwięcej pasażerów zakładało rezerwacje bezpośrednio u na jego stronach, a nie za pośrednictwem wyspecjalizowanych firm, którym za pośrednictwo musi płacić. Irlandczycy zapewniają, że tylko w ten sposób będzie w stanie zagwarantować najniższe ceny biletów.