Jak ujawnił prezes dubajskich Emirates Tim Clark w rozmowie z Air Transport World w największym stopniu remont dotknie Emirates i jej niskokosztową linię Flydubai. — To jest nasza baza - tłumaczył Clark. Dubajskie lotnisko obsługuje dziennie 1100 rejsów. Emirates będą musiały w tym okresie uziemić 40 z 270 samolotów, czyli ograniczyć operacje o około 28 procent.
Południowy pas startowy zostanie wyłączony z eksploatacji od 16 kwietnia do końca maja 2019 roku. Wymieniona będzie jego nawierzchnia, zainstalowane nowe oświetlenie, całkowicie wymieniona infrastruktura w otoczeniu drogi startowej i dróg kołowania samolotów.- To zrozumiałe, bo takie remonty muszą być przeprowadzane co 10 lat - tłumaczył Clark.
Dubajskie lotnisko jest dzisiaj trzecim co do wielkości pod względem ruchu pasażerskiego i liderem w rankingu portów przesiadkowych. W 2017 roku obsłużyło 88,2 mln pasażerów. To nie tylko główna baza dla Emirates i dla Flydubai, ale i jedno z kół napędowych dubajskiej gospodarki, która w tej chwili jest uzależniona już nie od eksportu ropy naftowej, ale od usług turystycznych i przewozowych.
Emirates, które latają z Dubaju do Warszawy przyznały w oświadczeniu, że w okresie remontu część rejsów zostanie odwołana, ucierpią niektóre kierunki, znaczna liczba rejsów będzie miała zmieniony rozkład. Linia zastanawia się teraz nad przeniesieniem części lotów na Dubai World Cetral Airport.
Także Flydubai, który lata z Dubaju do Krakowa poinformował, że część rejsów przeniesie na drugie lotnisko w tym emiracie.