Kluczem do tego porozumienia jest zmiana zarządu – uważa prezes PPL Stanisław Wojtera.
„Niezwłocznie po objęciu stanowiska prezesa zarządu PPL podjąłem inicjatywę zakończenia impasu " – pisze prezes PPL w liście do burmistrza Nowego Dworu Jacka Kowalskiego i marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika. Podkreśla w nim, że nie do zaakceptowania jest brak zatwierdzenia kolejnych sprawozdań finansowych oraz brak pozytywnej opinii profesjonalnej firmy audytorskiej dotyczącej sprawozdań za lata 2018 i 2019 rok, a w perspektywie i za rok 2020. „Stanowi to negatywną informację o spółce dla jej kontrahentów i wierzycieli. Nie pozwala to spółce w sposób właściwy funkcjonować" – czytamy w liście. I dalej: „Kluczowe znaczenie w tym zakresie posiada powołanie nowego zarządu jako podstawowego organu spółki, który byłby nieobarczony „historią" oraz w sposób dynamiczny przystąpiłby do rozwiązywania problemów. PPL zaproponowało już w lutym 2021 powołanie zarządu w składzie dwuosobowym, co zwiększyłoby szansę porozumienia w organie zarządzającym i korelowało z potrzebą zmniejszenia kosztów operacyjnych spółki".
– Jestem zawsze i wszędzie gotowy do rozmów. To największa inwestycja na północnym Mazowszu. Nie można jej zmarnować – mówi burmistrz Nowego Dworu Jacek Kowalski. Jego zdaniem można dyskutować o tym, czy obecny zarząd jest profesjonalny czy też nie, ale – podkreśla – wszyscy jego członkowie są związani z branżą od dobrych kilkunastu lat, jeśli nie dłużej. – Zgadzamy się na zarząd dwuosobowy, o co wnioskuje PPL. I nie jesteśmy przywiązani do stołków. Chociaż zmiana zarządu wcale nie zdecyduje o poprawie zarządzania tą spółką. Dla mnie nadrzędnym celem jest dobra przyszłość lotniska w Modlinie, które jest potrzebne, bo na to wskazuje liczba obsłużonych tam pasażerów – mówi Jacek Kowalski.
Zdaniem Michała Kaczmarzyka, prezesa linii Ryanair Sun, która operuje z Polski, lotnisko w Modlinie ma ogromny potencjał. W tej chwili linia lata tam na 55 kierunkach. – Nas nie interesuje wzrost operacji o 3–4 proc., ale o 50 proc. Przy obecnej infrastrukturze jesteśmy tam w stanie obsłużyć 3–4 mln pasażerów. Żeby było ich więcej, konieczne są inwestycje. Dlatego mam nadzieję, że wspólnicy się naprawdę porozumieją – mówi Michał Kaczmarzyk.