Złote czasy dla lotnictwa

Myślę o lataniu po Polsce, ale na to za wcześnie. Nie mamy jeszcze maszyn do takich lotów – mówi prezes Wizz Air Josef Varadi.

Aktualizacja: 09.11.2015 22:07 Publikacja: 09.11.2015 21:00

Rz: Samoloty wypełnione do ostatnich miejsc. Zaskakująco mało opóźnień i taniejące bilety. To dobry czas dla lotnictwa w Europie?

Zdecydowanie tak. Wszystko dobre, co mogło się wydarzyć na tym rynku, nie zawiodło. Gospodarka się rozwija, tanieje paliwo, za które teraz płacimy chyba najmniej w naszej 11-letniej historii. Pasażerowie mają więcej pieniędzy, więc podróżują coraz chętniej. Niskie stopy procentowe powodują, że koszty finansowania np. leasingu samolotów są rekordowo niskie. Nie zawaham się powiedzieć, że dla lotnictwa to dzisiaj złoty czas.

Kupuje pan duże samoloty. Jak chce je pan wypełnić, by zagwarantować sobie zyski?

Nie mam z tym problemu. Już odnieśliśmy sukces, bo skoncentrowaliśmy się na planie operacji niskokosztowych. Podróże lotnicze już nie są magicznym dobrem dostępnym dla niewielkiej grupy konsumentów, tylko stały się zwykłym towarem. Pasażerowie chcą kupować przeloty jak najtaniej oraz podróżować bez komplikacji i właśnie taki produkt staramy się dostarczyć. Do ich wymagań dostosowaliśmy operacje, a nasze koszty są praktycznie najniższe w branży. Obecnie tylko niskimi cenami biletów można zachęcić pasażerów. Natomiast niskim kosztom zawdzięczamy stabilność biznesu. W krajach, gdzie operujemy – takich jak Polska, Węgry czy Rumunia – pasażerowie nie chcą dużo płacić. Dlatego korzystamy z potencjału wzrostowego w Europie Środkowej i Wschodniej. Jest on obecnie dużo większy niż na zachodzie kontynentu. Dlatego mogliśmy sobie pozwolić na złożenie największego zamówienia w naszej historii: 110 airbusów A321. Jestem przekonany, że w kolejnej dekadzie staniemy się liczącym się na rynku przewoźnikiem.

Przymierza się pan do latania z nowych polskich lotnisk? Ludzie z Wizz Air byli już w Radomie i w Szymanach?

Jesteśmy w stałym kontakcie ze wszystkimi lotniskami w Polsce, także z Radomiem i Szymanami. Ale zawsze, zanim podejmiemy decyzję o lataniu z jakiegoś konkretnego lotniska, analizujemy ofertę, uwzględniając trzy kryteria. Sprawdzamy, czy infrastruktura lotniska jest odpowiednia dla naszych operacji. Przyglądamy się potencjalnemu popytowi, czyli szacujemy, czy takie operacje są uzasadnione z rynkowego punktu widzenia. I trzecie kryterium: jaki jest koszt operowania z tego portu z komercyjnego i finansowego punktu widzenia. Żebyśmy podjęli decyzję na „tak", te wszystkie trzy elementy układanki muszą być dla nas pozytywne i dobrze rokować na przyszłość. Więc nie ukrywam, że przyglądamy się obu lotniskom, ale nie podejmujemy żadnych zobowiązań. Dodam tylko, że kiedy zaczęliśmy latać z Katowic i Gdańska, przepustowość tych lotnisk wynosiła zaledwie 200 tys. pasażerów. Dlatego nie mówię, że nigdy z nowych lotnisk nie polecimy.

Myśli pan o lataniu po Polsce?

Pewnie, że myślę. Ale na to za wcześnie. Nie mamy maszyn do takich lotów. Nasze są za duże.

Pana konkurent, prezes Ryanaira, często krytykuje warszawskie Lotnisko im. Chopina. Wizz Air nie wrócił do Modlina po remoncie pasa. Skoro tak bardzo dba pan o koszty, czemu nie chce pan latać z tańszego portu?

Jestem zadowolony, że zostaliśmy w Warszawie. Gdybym nie był, nie mielibyśmy tutaj bazy dla samolotów. Co jakiś czas dodajemy kolejny. Infrastruktura jest satysfakcjonująca. Pewnie, że chcielibyśmy, by lotnisko było tańsze, ale mogę to powiedzieć o wszystkich portach, do których latamy. W każdym razie uważam, że otrzymujemy bardzo satysfakcjonującą usługę. Cieszę się, że podjęliśmy decyzję o przeniesieniu na Lotnisko im. Chopina.

Przeprowadzka do Modlina pomogłaby ciąć koszty.

Wszystko ma jakiś koszt.

Wizz Air co jakiś czas ogłasza nabór pilotów w Polsce. Ilu jeszcze będziecie ich potrzebować?

Dodajemy do floty średnio dziesięć maszyn rocznie. Czyli w tej chwili poszukujemy mniej więcej 200 pilotów. Polska jest najlepszym krajem w regionie do szukania dobrze wyszkolonych pilotów, którzy lataliby nie tylko z kraju, ale i w całej naszej siatce połączeń. Nabór, jaki prowadzimy na polskim rynku, nie jest ostatni.

Zawsze odpowiada pan wymijająco na pytanie o rozpoczęcie lotów długodystansowych. Wciąż nic konkretnego pan nie planuje?

Bo znów problem jest taki sam jak z lotami po Polsce. Nie mam odpowiednich maszyn. Chociaż po włączeniu do floty airbusów A321 możemy wykonywać loty trwające do 5,5 godz. I właśnie szukamy takich możliwości na mapie.

Była szansa, że Wizz Air i LOT będą miały tego samego współwłaściciela: amerykański fundusz Indigo Partners. Co dla Wizz Air oznaczało wejście Indigo?

Indigo Partners jest naszym największym inwestorem i cały czas nas wspiera w prowadzeniu biznesu. Fundusz wyspecjalizowany w inwestycjach lotniczych jest nadal największym pojedynczym akcjonariuszem po naszej ofercie publicznej i wejściu na giełdę w Londynie. I nie wyobrażam sobie, gdzie byśmy dzisiaj byli, gdyby nie Indigo. To kapitał prywatny, ma swoje priorytety i zasady, ale zawsze podejmuje decyzje korzystne dla firmy. Wizz Air na tym partnerstwie wiele zyskał.

CV

Josef Varadi jest Węgrem, jednym z grupy biznesmenów, którzy założyli Wizz Air w 2004 r. Bezpośrednio przedtem był prezesem Maleva (linia ta zbankrutowała osiem lat później – w lutym 2012 r.). Wcześniej przez dziesięć lat pracował w Procter & Gamble, gdzie odpowiadał za sprzedaż w Europie Środkowej i Wschodniej.

Rz: Samoloty wypełnione do ostatnich miejsc. Zaskakująco mało opóźnień i taniejące bilety. To dobry czas dla lotnictwa w Europie?

Zdecydowanie tak. Wszystko dobre, co mogło się wydarzyć na tym rynku, nie zawiodło. Gospodarka się rozwija, tanieje paliwo, za które teraz płacimy chyba najmniej w naszej 11-letniej historii. Pasażerowie mają więcej pieniędzy, więc podróżują coraz chętniej. Niskie stopy procentowe powodują, że koszty finansowania np. leasingu samolotów są rekordowo niskie. Nie zawaham się powiedzieć, że dla lotnictwa to dzisiaj złoty czas.

Pozostało 89% artykułu
Transport
Od najbliższej soboty pociągi pojadą szybciej na głównych trasach
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Transport
Rosyjskie tiry utknęły w Kazachstanie. Rośnie korupcja i straty
Transport
Budowa S16 na Mazurach na nowych zasadach. Co się zmieni? Kiedy kierowcy pojadą przebudowaną trasą?
Transport
Świetny rok dla lotnictwa. Polecimy taniej, chociaż z ograniczeniami
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Transport
PKP lepsze od kolei niemieckich, ale w ogonie Europy