Kołysanka – pastisz horroru autorstwa Juliusza Machulskiego

Juliusz Machulski dawno temu postawił przed rodzimymi twórcami komediowymi poprzeczkę tak wysoko, że od dawna nikt nie próbuje nawet do niej doskoczyć. Choć i sam mistrz ma ostatnio trudności, by się do niej zbliżyć, to poziom jego nawet nieco słabszych dokonań jest nieosiągalny dla innych

Publikacja: 24.02.2011 12:32

Kołysanka – pastisz horroru autorstwa Juliusza Machulskiego

Foto: Canal+

W „Kołysance" Juliusz Machulski, bawiąc się konwencją kina grozy, zapragnął nas trochę postraszyć. Bliżej mu jednak do klasycznej „Rodziny Addamsów" niż do krwawych „Pił". Zrealizował bowiem pastisz horroru, ale nie ośmieszył tego niezwykle ostatnio popularnego gatunku kina. Wykorzystał jego konwencję i chwyty dla przedstawienia własnej bardziej śmiesznej niż strasznej historii o rodzimych wampirach, którzy pewnej nocy zamieszkali w mazurskiej wsi Odlotowo. Ojcem rodziny jest bladolicy Michał (Robert Więckiewicz). Jest smutny i ponury, bo to nim spoczywa obowiązek zapewnienia bytu czwórce dzieci, żonie (Małgorzata Buczkowska) w ciąży z piątym i ciągle głodnemu, do tego tracącemu ostatnie zęby ojcu (Janusz Chabior).

Dawno, dawno temu, sądząc po strojach i nastrojach, gdzieś w XVI wieku działo im się znacznie lepiej, ale to ich rodzinna tajemnica. Dziadek zapytany o wiek przez pracownicę opieki społecznej odpowiada: 550. I choć synowa natychmiast wyjaśnia, że to wysokość jego renty, a on ma lat 80, to nie mamy wcale pewności, czy starszy pan się pomylił. Wraz z pojawieniem się we wsi wampirzej rodziny zaczynają znikać kolejne osoby... „Kołysanka" to film wspaniale wizualnie wystylizowany (zdjęcia Arkadiusza Tomiaka), z sugestywną, niepokojącą, niezwykle energetyczną muzyką Michała Lorenca, pełen zabawnych dialogów i sytuacji. Niestety, mniej więcej w połowie intryga okazuje się zbyt wątła, reżyser gubi tempo, a całość rozpada się na luźno powiązane ze sobą skecze. Za to puenta doskonała!

 

Kołysanka  *** /

Canal +

20.00 / Niedziela /  Horror komediowy, Polska 2010

W „Kołysance" Juliusz Machulski, bawiąc się konwencją kina grozy, zapragnął nas trochę postraszyć. Bliżej mu jednak do klasycznej „Rodziny Addamsów" niż do krwawych „Pił". Zrealizował bowiem pastisz horroru, ale nie ośmieszył tego niezwykle ostatnio popularnego gatunku kina. Wykorzystał jego konwencję i chwyty dla przedstawienia własnej bardziej śmiesznej niż strasznej historii o rodzimych wampirach, którzy pewnej nocy zamieszkali w mazurskiej wsi Odlotowo. Ojcem rodziny jest bladolicy Michał (Robert Więckiewicz). Jest smutny i ponury, bo to nim spoczywa obowiązek zapewnienia bytu czwórce dzieci, żonie (Małgorzata Buczkowska) w ciąży z piątym i ciągle głodnemu, do tego tracącemu ostatnie zęby ojcu (Janusz Chabior).

Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Telewizja
„Duduś”, który skomponowała muzykę „Stawki większej niż życie” i „Czterdziestolatka”
Telewizja
Agata Kulesza w akcji: TVP VOD na podium za Netflixem, Teatr TV podwoił oglądalność
Telewizja
Teatr TV i XIII księga „Pana Tadeusza" napisana przez Fredrę
Telewizja
Teatr TV odbił się od dna. Powoli odzyskuje widownię i artystów