Film Randalla Wallace'a (scenarzysty „Braveheart: Waleczne serce" oraz „Pearl Harbor" i reżysera „Byliśmy żołnierzami") powstał w wytwórni Disneya. Ale proszę nie spodziewać się bajki. Fabułę – jak zapewniają producenci – zainspirowało życie, a konkretnie losy Penny Chenery, która na przełomie lat 60. i 70. zrobiła karierę w świecie wyścigów konnych opanowanym przez mężczyzn.
Na ekranie wcieliła się w nią 46-letnia Diane Lane. Urody mogłyby jej pozazdrościć młodziutkie gwiazdki Hollywood. Tymczasem w filmie wzbudza zazdrość i podziw płci męskiej.
Poznajemy ją jako gospodynię domową, której wystarcza rola żony i matki trójki dzieci. Do czasu, aż przejmie stajnię koni wyścigowych po rodzicach. Nie ma pojęcia, jak obchodzić się z wierzchowcami, dzieci i mąż są przeciwni jej nowemu hobby. Mimo to dzielna Penny zaciąga kredyt, by rozkręcić biznes, i zatrudnia doświadczonego trenera Luciena Laurina (John Malkovich), który pomoże szefowej doprowadzić tytułowego konia do mistrzostwa.
Secretariat jest legendą wyścigów konnych. W 1973 roku zdobył tzw. potrójną koronę, wygrywając gonitwy Kentucky Derby, Preakness Stakes i Belmont Stakes. W ostatniej z nich wyprzedził drugiego na mecie konia aż o 31 długości.