Brytyjski dziennikarz Louis Theroux (na zdjęciu) pracujący na zlecenie BBC postanowił dowiedzieć się wszystkiego o tym miejscu i jego mieszkańcach.

Szpitalne korytarze przypominają wnętrze lotniskowego terminalu. Ogromna, sterylnie czysta przestrzeń, po której przechadzają się grupki mężczyzn ubranych w identyczne uniformy. To pedofile mający za sobą więzienną odsiadkę za gwałty i molestowanie nieletnich. Po skończeniu zasądzonej kary trafili do Coalindze na leczenie psychiatryczne. Jest ich około 800. Znaleźli się w szpitalu wbrew własnej woli, uznani za niezdolnych do funkcjonowania w społeczeństwie.

Terapia oraz idealne warunki stworzone przez lekarzy teoretycznie powinny pomóc im powrócić na drogę praworządności. Prawda jest jednak zaskakująca. Zakładu nie opuszcza prawie żaden. W ciągu ostatnich lat na wolność wyszło zaledwie kilkunastu. Większość spędzi w Coalindze całe życie. Władze wolą trzymać ich w luksusowych warunkach niż narazić amerykańskie dzieci na niebezpieczeństwo. Pieniądze nie grają roli. Koszt pobytu jednego pacjenta wynosi 200 tysięcy dolarów rocznie.