Dziś, na odcinku docinków z cyklu: „Co by było, gdyby ich nie było”, gośćmi będą: politolog, entomolog, postsocjolog i geolog. Tego ostatniego przedstawiać nie trzeba, bo nie chciał się sprzedać dla kawałka chleba i od tej pory ma pod oczami wory. A teraz neutralnie i bez spadochronów zajmiemy się wyglądem naszych polskich balkonów. Balkony w Europie, jak panowie wiecie, są najpiękniejsze we wszechświecie, a u nas gdzie spojrzeć, tam gołębie odchody, co panowie sądzą, może pan geolog...
Geolog: – Ja myślę, że chyba...
Postsocjolog: – Sekundę, przepraszam, ja panu nie przerywam!
Prowadząca: – Pan politolog?
Politolog: – To jest skandal, afera, mnie już bierze cholera. Jak pan może tak bredzić, panie geologu?! Czy pan gazet nie czyta albo mego blogu? Idź pan kiedyś w osiedle, podnieś łeb na chwilę, wtedy będziesz pan widział, jak dalekośmy w tyle! Gołąb na gołębiu i gołębiem pogania, a pan tu się próbuje jakimś „chyba” zasłaniać?