Abba lepsza po polsku. Premiera Mamma Mia w Teatrze Roma

"Mamma Mia!” w Teatrze Roma to spektakl pełen dobrej energii i bardziej wciągający niż słynna ekranizacja tego musicalu.

Aktualizacja: 25.02.2015 20:51 Publikacja: 25.02.2015 20:00

Anna Sroka-Hryń (Donna) i Zofia Nowakowska jako Sophie, jej córka

Anna Sroka-Hryń (Donna) i Zofia Nowakowska jako Sophie, jej córka

Foto: Teatr Roma

Oto dowód, że przedstawienie bywa ciekawsze niż film. Wbrew pozorom nie jest łatwo przenieść na ekran musical, choć Hollywood ma tu bogate tradycje. W filmie piosenka czy numer taneczny staje się często mistrzowskim popisem, ale widz czuje, że ogląda efekt pracy operatorów i montażystów, a nie wykonawców.

Teatr daje żywy kontakt z aktorami. To, jak grają, śpiewają i tańczą, wciąga nas i budzi emocje. Oczywiście potrzebne są jeszcze: dobre tworzywo musicalowe i perfekcyjne wykonanie. „Mamma Mia!" w Teatrze Roma spełnia te warunki.

Catherine Johnson stworzyła najciekawszy musical ostatnich dekad, choć nie w pełni oryginalny, bo wykorzystała znane piosenki Abby. Zrobiła to jednak tak, że wkomponowują się one w fabułę opartą na perypetiach sercowych dwóch pokoleń (matki i córki).

W starych przebojach odnajdujemy nowe treści, co jest też zasługą tłumaczeń Daniela Wyszogrodzkiego. Warto choćby zwrócić uwagę na piosenkę tytułową potraktowaną jako wyznanie rozterek głównej bohaterki Donny oraz Sama, jednego z jej kochanków sprzed lat.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Teatr
Michał Merczyński dyrektorem Nowego Teatru Krzysztofa Warlikowskiego
Teatr
Jacek Jabrzyk wygrał konkurs na dyrektora Teatru im. Żeromskiego w Kielcach
Teatr
Musicalowe rekolekcje, czyli Szatan w roli Chrystusa
Teatr
Głosowanie widzów i święto na „Hamlecie” Englerta. Laureaci łódzkiego festiwalu
Teatr
Jan Englert pokazał, jak wyrzucono go na śmietnik. Putin wchodzi do gry