Oczekiwania konsumentów sprawiły, że wiele firm zaczęło oznaczać swoje produkty jako ekologiczne. Niestety nie zawsze uczciwie. Dlatego Unia Europejska postanowiła tu wkroczyć ze swoimi regulacjami.
Unijna dyrektywa w sprawie greenwashingu wpłynie na oznakowanie firm i produktów. Nie będzie można używać określeń takich jak „przyjazny środowisku”, „biodegradowalny” czy „naturalny” bez przedstawienia wiarygodnych dowodów na ich prawdziwość.
Koalicja 55 grup klimatycznych oraz 42 cenionych naukowców i ekspertów ds. klimatu podpisała list otwarty, w którym wzywa kraje do walki z dezinformacją klimatyczną. „Nie możemy pozwolić, aby kłamstwa osłabiły działania na rzecz klimatu i utrudniły postęp” – czytamy w liście.
Oczekiwania wobec biznesu i rządzących co do ESG są w Polsce mniejsze niż na świecie – także wśród inwestorów giełdowych. Jednak rozdźwięk między społecznymi oczekiwaniami a oceną działań jest większy.
Organy ochrony konkurencji i konsumentów wraz z sądami i organizacjami pozarządowymi w całej Europie aktywnie przeciwdziałają zjawisku greenwashingu, który uznawany jest za nieuczciwą praktykę handlową. Pod lupą znalazło się wiele firm z różnych branż.