Przemysł rozpoczął próby ładowania z mocą jednego megawata. Tak szybkie ładowarki mają otworzyć przed elektrycznymi ciężarówkami rynek przewozów dalekodystansowych.
Chociaż ceny prądu szaleją, a według rządowych projektów dla komunikacji miejskiej mogą osiągnąć maksymalny poziom 785 złotych za megawatogodzinę, producenci autobusów przygotowują modele właśnie z elektrycznymi napędami.