Brytyjska armia rozpoczęła testowe strzelanie z nowej broni - mowa o systemie laserowym wysokiej energii (HELWS) firmy Raytheon. Niszczył całe roje dronów.
Kolejne kraje wprowadzają tę broń na lądzie i morzu. Jest tania, celna i może poradzić sobie z budzącymi obecnie postrach dronami. Lasery to rewolucja na polu walki.
Izraelski system obrony rakietowej, potężna tarcza chroniąca ten kraj przed wrogimi pociskami, nie jest tak szczelna jak oczekiwano. A przy tym potwornie droga. Armia znalazła jednak tanie rozwiązanie. Inne potęgi też idą w tym kierunku.
To już nie jest science fiction. Waszyngton przyznał, że wysłał za granicę broń laserową, by chroniła żołnierzy przed dronami. Mówi o „wysokiej skuteczności”. Jeden typ lasera jest szczególnie przydatny.
Brytyjski sekretarz obrony Grant Shapps stwierdził, że przechodzącą obecnie testy broń laserową Dragonfire można byłoby użyć w Ukrainie do zestrzeliwania rosyjskich dronów i pocisków. Najpierw należałoby jednak znacznie przyspieszyć jej produkcję.
Dragonfire to laserowe działo przyszłości – broń taką na okrętach chce montować Royal Navy. Brytyjska marynarka wojenna liczy, że wdrożenia nastąpią w ciągu pięciu lat. Projekt innowacyjnego działa jest już na etapie przedprodukcyjnym.
Spółka założona przez doświadczonych naukowców specjalizuje się w produkcji w pełni światłowodowych laserów femtosekundowych. To technologia unikalna w skali świata.
Zmasowany atak Hamasu pokazał, że słynny system obrony przeciw rakietom i pociskom jest niewydolny. Dlatego Izrael przyspiesza wprowadzenie wariantu z bronią laserową o imponującej skuteczności.