W transporcie wyczuwalna jest lekka poprawa. Rośnie liczba zleceń i stawki, ale są to poziomy wyraźnie gorsze od notowanych w 2022 roku.
Zmniejszenie liczby samochodów spowodowało wzrost stawek, ale perspektyw makroekonomiczne nie dają dużych nadziei na poprawę sytuacji przewoźników.
Pierwszy kwartał był bardzo słaby, nie wykluczone, że nadal rosnące koszty zmuszą przedsiębiorców do podwyżek cen usług, pomimo nad marnego popytu.
Przedsiębiorcy transportu samochodowego wystąpili do Ministerstwa Infrastruktury z pomysłem wprowadzenia stawki minimalnej w przewozach drogowych.
Od 28 stycznia na Węgrzech będą obowiązywać minimalne stawki w krajowych przewozach ładunków, pojawi się także ograniczenie w liczbie pośredników.
Stagnacja w europejskiej gospodarce sprawia, że popyt na transport odrodzi się w drugiej połowie 2024 roku. Stawki jednak wzrosną szybciej z powodu podwyżek myta.
Czas kierowców marnowany jest pod załadunkiem, przewoźnicy domagają się ustawowej ochrony.
Masz aktywną subskrypcję? Zaloguj się lub wypróbuj za darmo wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas