Przewoźnicy nie mają czego wozić, fabryki w Europie zmniejszają zatrudnienie lub zamykają się. Konsumenci w minorowych nastrojach.
Wzrosty rejestracji samochodów ciężarowych po dziewięciu miesiącach spadków są iluzoryczne, poprawy w branży transportowej nie widać.
Poturbowani przez kryzys przewoźnicy nie kupują taboru, szczególnie silne spadki są widoczne w segmencie ciągników siodłowych. Branża apeluje do rządu o pomoc.
Spowolnienie gospodarcze uderzy w producentów ciężarówek. Tegoroczna sprzedaż samochodów ciężarowych w Europie będzie mniejsza niż w 2023 roku.
Volvo przypuszcza, że korekta rynku nadejdzie dopiero w 2023 roku.
Przewoźnik z Radlina zamierza podwoić w rok flotę do 750 zestawów.
Masz aktywną subskrypcję? Zaloguj się lub wypróbuj za darmo wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas