O tym, że granica rosyjsko-białoruska zostaje zamknięta dla ruchu osobowego, poinformował w poniedziałek nad ranem premier Rosji Michaił Miszustin. Wszystko po to, jak tłumaczył cytowany przez lokalne media, by „nie dopuścić do masowego rozpowszechnienia się koronawirusa".
W ten sposób, po raz pierwszy w historii, na ponad 1200-kilometrowym odcinku pojawiły się kontrole rosyjskiej straży granicznej. Nawet po upadku ZSRR granica pomiędzy niepodległą Białorusią i Federacją Rosyjską nigdy nie została wyznaczona. W zasadzie nie istnieje nawet na papierze, ponieważ do dzisiaj nie podpisano żadnych międzyrządowych dokumentów dotyczących demarkacji.