- Widać wyraźnie, że teraz to my zarządzamy pandemią, a nie ona nami – powiedział czeski minister zdrowia Adam Vojtech.
Już w czwartek rząd może podjąć decyzję o otwarciu sklepów budowlanych i sprzedających sprzęt do uprawiania hobby. Od środy zniesiono ograniczenia na aktywność sportową, która „nie gromadzi ludzi” – chodzi m.in. o grę w tenisa, uprawianie joggingu czy jazdę na rowerze, ale tylko w lasach i parkach. Rowerzyści biegacze nie będą musieli zakładać obowiązkowych w Czechach masek, jednak tylko jeżdżąc z dala od ludzi.
Więcej kategorii sklepów może zostać otwartych po Wielkanocy. Jednocześnie utrzymywana jest konieczność zachowania dystansu między kupującymi w placówkach handlowych, dezynfekcji sklepów oraz przeprowadzenia badań zdrowotnych personelu.
Również po świętach mogą zostać złagodzone restrykcje wyjazdowe z Czech – tu jednak będzie wymagana jeszcze zgoda parlamentu. Obecnie mogą opuszczać kraj tylko osoby dojeżdżające do pracy za granicą, później każdy kto będzie miał „rozsądny powód wyjazdu”. Ale po powrocie będzie go czekać dwutygodniowa kwarantanna.
Równocześnie z tymi zapowiedziami parlament przedłużył jednak stan wyjątkowy w kraju do końca kwietnia. Oznacza to m.in. konieczność noszenia przez wszystkich masek w miejscach publicznych. Czechy jako jedyny kraj w Europie wprowadziły taki obowiązek na samym początku zwalczania epidemii (stan wyjątkowy ogłoszono 12 marca, najwcześniej w Europie). Braki masek uzupełniono importem z Chin, a samego przewozu dokonały samoloty transportowe NATO.