Niepokoi pana rekordowy w Polsce i Unii Europejskiej wzrost zakażeń koronawirusem?
Oczywiście, że mnie niepokoi. Wiemy, że te liczby będą jeszcze wysokie przez najbliższe ok. dziesięciu dni, dlatego że kończymy wymazywać ogromne grupy osób. Wymazaliśmy kilkadziesiąt tysięcy ludzi w chyba największym polskim ognisku, czyli w kopalniach. Ale jak patrzymy na Polskę, to widzimy, że w dziewięciu województwach przez ostatnie trzy dni było poniżej 30 nowych zachorowań. To pokazuje, że cała Polska oprócz tych ognisk jest już na lepszym etapie epidemii. Do piątku będziemy wymazywać 17,5 tys. osób stamtąd, stąd spodziewamy się jeszcze przez dziesięć dni wysokich liczb, potem one powinny zostać już w istotny sposób zredukowane. Będziemy mieli mniej więcej stałe liczby nowych zakażeń: 200, 400, może 500. Potem, jak już skończymy przesiew, jak już odizolujemy chorych od zdrowych, liczba zakażeń spadnie dosyć istotnie.