Trump podkreślił, że skoro "Iran nienawidzi ISIS (akronim oznaczający Pańśtwo Islamskie w Iraku i w Syrii - red.)" to, "powinien to robić (zwalczać dżihadystów - red.)".
- Wykonaliśmy świetną robotę, wycofaliśmy naszych żołnierzy z Syrii z wyjątkiem niewielkich punktów - mówił prezydent USA. - Przejęliśmy ropę i żołnierze, których tam mamy, strzegą ropy, mamy ropę, a więc to wszystko co tam mamy - dodał.
Trump zapowiedział też, że USA utrzymają "niewielkie siły" w Iraku i Afganistanie.
Szef MSZ Iranu, Javad Zarif, komentując słowa Trumpa stwierdził, że prezydent USA "potwierdził to, co wiemy: wojska USA w Syrii są po to, aby (USA) miały ropę, a Rosja, Syria i Iran mogą walczyć z ISIS".
Zarif zarzucił też prezydentowi USA, że ten "nie tylko nie walczy z ISIS", ale jeszcze "tchórzliwie zamordował wroga numer 1 ISIS" (chodzi o gen. Kasema Sulejmaniego, dowódcę brygady al-Kuds, który zginął na początku stycznia w ataku irańskiego drona).