„Rzeczpospolita”: ONZ uważa, że ta pandemia jest największym wyzwaniem dla ludzkości od drugiej wojny światowej. To też test dla Unii Europejskiej. Stanęła na wysokości zadania?
Jacek Czaputowicz: Raczej tak. Unia funkcjonuje, europejskie regulacje obowiązują, są organizowane wideokonferencje, poluzowano rygory budżetowe, by ułatwić przezwyciężenie kryzysu. Nikt też nie oczekiwał ze strony Brukseli jakichś szczególnych działań. Zapewnienie bezpieczeństwa to zadanie dla państw członkowskich, to one przejęły inicjatywę. W sytuacjach zagrożenia widać więc z całą wyrazistością, kto jest suwerenem. To władze narodowe podejmują kluczowe decyzje: kogo wpuścić na swoje terytorium, jakie ograniczenia wprowadzić dla obywateli, kiedy wygasić gospodarkę. W tych nadzwyczajnych okolicznościach ujawniły się rzeczywiste relacje między Unią i jej krajami członkowskimi.